Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Dopadli Baumana w Anglii
Wtorek, 10 czerwca 2014 (11:41)Wykład profesora majora Zygmunta Baumana na międzynarodowej konferencji naukowej „Politics in Times of Anxiety” („Polityka w czasach trwogi”) na uniwersytecie w Manchesterze został przerwany przez grupkę agresywnych młodych mężczyzn, którzy wykrzykiwali i wyśpiewywali hasła: „Komuchu, zdrajco” i „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści” - poinformowała „Gazetę Wyborczą” jedna z jej uczestniczek doktor Aleksandra Przegalińska z warszawskiej Akademii Leona Koźmińskiego
„Gdy rozpoczął się wykład, na salę wkroczyło pięciu panów z łysymi głowami, mieli glany, a jeden z nich zdaje się miał na sobie bluzę Legii. Zaczęli śpiewać te same piosenki, którymi przerwano wrocławski wykład profesora Po odśpiewaniu opuścili budynek. Nie zostali złapani. Na konferencji początkowo nie było ochrony, została jednak sprowadzona przez organizatorów po incydencie” - powiedziała gazecie.
Dr Przegalińska rozmawiała po incydencie z byłym funkcjonariuszem stalinowskiego aparatu terroru w Polsce.
„- Był przygnębiony. Powiedziałam mu, że na sali są także inni Polacy, którzy dialog na temat przeszłości wyobrażają sobie inaczej. Profesor powiedział później podczas wykładu, że różnica między tymi, którzy rozumieją, czym jest dialog, a tymi, którzy nie rozumieją, jest taka, że ci drudzy potrafią rozmawiać tylko z tymi, którzy się z nimi całkowicie zgadzają” - dodała.
Zdarzenie poruszyło obecnych na konferencji Brytyjczyków.
„Przemówienie Baumana przerwane na krótko przez jakieś odrażające, prawicowe śpiewy” - odnotował na Twitterze doktorant Benjamin Coulson.
Również opisujący ten incydent na swojej stronie internetowej tygodnik „Newsweek Polska” zadał czytelnikom pytanie: „czy przeszłość naukowca usprawiedliwia ataki na szkoły wyższe?” W chwili, kiedy kończę ten tekst aż 76 procent odpowiadających na nie wybrało wariant: „tak, trzeba wszędzie przypominać o niechlubnej przeszłości”, a jedynie 17 proc: „nie, szkół wyższych nie powinno się w to mieszać”.
Czyżby politycznie poprawni i w większości lewicowi czytelnicy „NP” również ulegli odrażającej, prawicowej, faszystowskiej nienawiści do wybitnego uczonego, który do tej pory nie zrozumiał, o co mają do niego pretensje rodacy?