Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Dekret Bieruta o święcie "zwycięstwa" nadal obowiązuje
Piątek, 19 grudnia 2014 (08:25)Nie wiem jak to nazwać: głupota, brak wiedzy historycznej, oportunizm? Takie i jeszcze gorsze określenia cisną mi się na usta, gdy czytam w depeszy Polskiej Agencji Prasowej, że decyzją Konwentu Seniorów z dzisiejszego porządku głosowań w Sejmie został zdjęty projekt ustawy o zniesieniu 9 maja jako Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności.
Oznacza to, że parlament podobno niepodległej III Rzeczypospolitej Polskiej utrzymał w mocy podpisany przez sowieckiego agenta Bolesława Bieruta dekret reprezentującej interesy obcego mocarstwa Krajowej Rady Narodowej.
Projekt ustawy przygotowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości i wydawało się, że jej przyjęcie przez Sejm będzie czystą formalności, ponieważ podczas wrześniowej debaty na ten temat parlamentarzyści tej partii ramię w ramię z kolegami z Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Sprawiedliwej Polski zgodzili się, iż nie należy dłużej czcić zniewolenia naszej ojczyzny przez Sowietów po 1945 roku.
Przed rozpoczęciem głosowania nad projektem poseł profesor Tadeusz Iwiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej przypomniał, że jego klub zgłosił poprawkę, aby dzień zwycięstwa obchodzić 8 maja, a z nazwy święta usunąć słowa „i Wolności”. Komisja Kultury i Środków Przekazu rekomendowała odrzucenie tej poprawki.
„Marszałek Sikorski zarządził 10-minutową przerwę w obradach, podczas której odbyło się spotkanie Konwentu Seniorów. Po przerwie marszałek ogłosił, że decyzją Konwentu głosowanie nad projektem tej ustawy zostaje zdjęte z porządku piątkowych obrad Sejmu”.
Oburzony tym przewodniczący Klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił na konferencji prasowej, że dekret Bieruta nie powinien dłużej funkcjonować w przestrzeni prawnej IIIRP.
Z decyzji Konwentu zadowolony jest natomiast prof. Iwiński.
- Nieskromnie uważam, że udało mi się swoją argumentacją przekonać Konwent Seniorów. Gdyby przyjęto projekt PiS Polska nie miałaby żadnego święta jako jedyne państwo koalicji alianckiej. I bardzo dobrze, bo narazilibyśmy się tylko na śmieszność. Oczywiście ta sprawa jeszcze wróci pod obrady Sejmu. Powinna zostać rozwiązana w sugerowany przeze mnie sposób - powiedział PAP.
Wojciech Szarama (PiS) podkreślił, że to Iwiński i klub SLD przekonali inne kluby parlamentarne, iż przyjęcie projektu ustawy może „doprowadzić do sytuacji, że Polska będzie się dystansowała od zwycięstwa koalicji antyhitlerowskiej”.
- Tymczasem sprawa ta była dyskutowana na komisji ustawodawczej i uznano, że projekt ustawy o ustanowieniu 8 maja Dnia Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami mógłby zostać bez problemu przygotowany. Tymczasem poprawka SLD zmierzała do tego, żeby dekret Bieruta, który wprowadzał dzień Zwycięstwa i Wolności został utrzymany, tylko w innym brzemieniu. Uważam, że to bez sensu, aby dekret Bieruta, nawet poprawiony, pozostawiać w obrocie prawnym. Z mojej wymiany zdań z marszałkiem Sikorskim wynika, że marszałek i PO będą pracować nad projektem ustawy, który w jakiś sposób będzie szedł w kierunku oczekiwań SLD - wyjaśnił Szarama w rozmowie z PAP.
W uzasadnieniu projektu PiS czytamy, że święto to upamiętnia datę zakończenia II wojny światowej i jest datą „wymuszoną przez władze sowieckie w krajach należących do utworzonej w wyniku II wojny światowej strefy państw kontrolowanych przez Związek Sowiecki”, było też przez wiele lat „wyrazem podległości polskich władz komunistycznych sowieckiemu dysponentowi”.
„W Polsce 9 maja do początku lat 50. był nie tylko świętem państwowym, ale i dniem wolnym od pracy. Zmieniono to dopiero później i było to święto państwowe, ale nie dzień wolny od pracy, kiedy składano kwiaty, palono znicze, odbywały się apele w szkołach, podczas których szczególnie podkreślano sojusz z ZSRR. Po 1989 roku w Polsce koniec II wojny światowej świętowano 8 maja, ale nikt nie zadbał o to, by problem tego oficjalnego święta państwowego unormować. Przez 25 lat nikt na ten problem nie zwrócił uwagi. 9 maja jest jednym z najważniejszych świąt państwowych w Rosji. Jest także obchodzony m.in. na Białorusi, Ukrainie, w Armenii, Azerbejdżanie, Gruzji, Kazachstanie, Kirgizji, Mołdawii, Tadżykistanie, Turkmenistanie, Uzbekistanie oraz Izraelu| - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Nie wiem jakich argumentów użył profesor Tadeusz Iwiński, że tak skutecznie nakłonił przedstawicieli kilku partii, aby odstąpili od poczynionych wcześniej ustaleń. Jest to wszak poseł znany z konsekwentnej obrony wszystkiego, co wiąże się z niechlubną, komunistyczną przeszłością. W Konwencie Seniorów zasiadają jednak politycy, którzy rozumieją, na czym polega polska racja stanu, z którą w jawnej sprzeczności stoi święto ustanowione przez sowieckiego agenta. To wstyd, że niecnie zdezerterowali.