Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
A pić się chce
Czwartek, 5 lipca 2018 (08:05)Kolejne samorządy podejmują uchwały o wprowadzeniu bądź nie nocnej prohibicji. Takie możliwości daje im znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dyskusje radnych są często ostre, a przywoływane w nich argumenty świadczą, że jest to wyjątkowo gorący temat.
Nie brak odwołań do historii: jedni przypominają rozpijanie Polaków przez zaborców oraz okupantów, drudzy amerykańskie doświadczenia z dwudziestolecia międzywojennego, jeszcze inni nawiązują do surowych norm moralnych i religijnych, nie brak też pochwały liberalizmu zakazującego urzędowego ograniczania dostępu do jakichkolwiek dóbr konsumpcyjnych.
W rezultacie tych debat podejmowane są różne uchwały, bywa że niewielką większością głosów, co najlepiej świadczy o temperaturze sporu. Z napięciem śledzą owe spory oraz ich rezultaty zarówno ci, dla których możliwość nabycia alkoholu w godzinach nocnych jest zasadniczą sprawą, jak i ci mniej zainteresowani problemem. Niewątpliwie jest to jednak niezwykle istotny element naszego życia społecznego.
Dlatego dziwi mnie, że media nie przywiązują należytej wagi do tego, co budzi tyle emocji i rozpala mnóstwo namiętności. Owszem, lokalne gazety, rozgłośnie radiowe i stacje telewizyjne trzymają rękę na pulsie, ale to chyba za mało. Media o ogólnopolskim zasięgu błędnie uznają, że Polaków bardziej pasjonują kolejne przepychanki polityczne, konstytucyjne zawirowania wokół Sądu Najwyższego oraz opinie organów władzy Unii Europejskiej o stanie naszej demokracji.
Nie neguję ważności tych problemów, które interesują jednak tylko wąskie grono rodaków. Większość z nich na co dzień znacznie bardziej obchodzi prozaiczna kwestia: czy będzie można kupić w nocy alkohol? Nie krytykuję, ani nie lekceważę takiego spojrzenia na świat, stwierdzam jedynie fakt. Wystarczy uważnie posłuchać, o czym rozmawiają Polacy w środkach komunikacji miejskiej, w sklepach, na ulicach, aby przekonać się, co ich tak naprawdę najbardziej ciekawi.