Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
TVP bez kumoterstwa?
Poniedziałek, 16 grudnia 2013 (12:10)Jest tajemnicą poliszynela, że w Telewizji Polskiej od dawna wielkie wpływy posiadają (niektórzy mówią nawet o dominacji) mocno zakorzenione klany rodzinne. Zmieniają się władze kraju i TVP, mamy nowy ustrój, super nowoczesne technologie zastępują stare, a w tej kluczowej dla kształtowania opinii publicznej instytucji od dziesięcioleci wciąż pracują ludzie spokrewnieni i spowinowaceni ze sobą.
Jak poinformował „Presserwis” (portal internetowy branżowego miesięcznika „Press”), szykowane są w tej materii przełomowe zmiany: nie będzie już wolno zatrudniać na umowach cywilnoprawnych etatowych pracowników ani ich krewnych.
Chodzi głównie o to, by „powstrzymać praktyki zlecania etatowym pracownikom telewizji dodatkowych zadań na umowy cywilnoprawne (np. o dzieło)”, ale nowe zasady mają dotyczyć także ich krewnych.
„- Czyli mój syn nie dostanie zlecenia z TVP za karę, że ja tu pracuję” - skomentował tę propozycję cytowany przez „Presserwis” pracownik Telewizji Polskiej.
Zawarcie umowy z pracownikiem lub jego krewnym byłoby dopuszczalne jedynie - jak dowiedział się portal - „w wyjątkowych, ekonomicznie uzasadnionych przypadkach” i tylko za zgodą członka zarządu, któremu podlega dany dział telewizji.
Rzecznik TVP poinformował, że jeszcze przed Bożym Narodzeniem ruszy przetarg na firmę zewnętrzną, do której zostanie przeniesionych około 500 pracowników.
Telewizyjni związkowcy (a jest ich sporo) powiedzieli jednak w rozmowie z „Presserwisem”, że „zrobią wszystko, aby temu przeciwdziałać" i wkrótce podejmą decyzję, czy odwieszają akcję strajkową, którą zawieszono w związku z brakiem rozstrzygnięcia pierwszego przetargu.
„Do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej zostaną oddelegowani pracownicy i współpracownicy zatrudnieni nie tylko na stanowiskach dziennikarzy, lecz również na stanowiskach grafików, charakteryzatorów i montażystów. Po przeniesieniu mają oni otrzymywać wynagrodzenie w niezmienionej wysokości przez rok, na okres dwóch lat mają mieć zagwarantowane zlecenia z telewizji” - czytamy w portalu „Pressa”.
Są to zaiste rewolucyjnie zmiany i trudno się dziwić, że wywołują one ogromny opór zasiedziałych w TVP klanów rodzinnych oraz często sprzyjających ich interesom przedstawicielom wyjątkowo licznych w tej firmie związków zawodowych.
Niedługo przekonamy się, kto będzie górą w tym starciu i jakie kruczki prawne zastosują obrońcy wygodnego dla siebie status quo w Telewizji Polskiej.