Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Z szablą na żonę
Środa, 17 grudnia 2014 (11:17)Ułańska fantazja nie opuszcza Polaków. Pewien potomek „jeźdźców skrzydlatych” rzucił się z tą właśnie bronią na ślubną małżonkę, za co grozi mu kara pozbawienia wolności do 10 lat.
„Całe zdarzenie miało miejsce 14 sierpnia, a jego powodem był pozew o alimenty, jaki złożyła żona Jerzego G. Ten próbował <przekonać> żonę, aby się z tego wycofała. W tym celu groził jej śmiercią oraz zaatakował szablą, raniąc ją w brzuch” - opisał ten incydent Onet.
- Kiedy kobieta przebywała w kuchni, nagle zauważyła męża, który wszedł do tego pomieszczenia. Trzymał w ręce miniaturowy miecz zakończony szpiczastym ostrzem. Kiedy się odwróciła, mąż zwrócił się do niej słowami wulgarnymi mówiąc, że ją zabije, zrobił krok w jej kierunku i zaatakował ją wykonując cios w postaci pchnięcia w brzuch. Pokrzywdzona odruchowo odskoczyła do tyłu, dzięki czemu ostrze tylko nieznacznie raniło ją - powiedziała portalowi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Nie pomogły prośby kobiety, aby mąż się uspokoił. Cały czas wymachiwał szablą i groził jej śmiercią, jeśli nadal będzie chciała się z nim rozwieść.
„Kiedy kobieta obiecała, że wycofa pozew, mężczyzna przestał jej grozić - wyszedł do przedpokoju, gdzie uderzył szablą o ścianę i złamał ją. Jego żona wykorzystała ten moment i uciekła do pokoju, w którym zamknęła się od środka. Stamtąd zadzwoniła po policję. Mężczyzna został zatrzymany i przesłuchany. Przyznał się tylko do grożenia żonie i obrażania jej. Natomiast szabli miał używać tylko do zastraszenia żony i nie wie skąd wzięły się obrażenia na jej brzuchu” - czytamy w Onecie.
Ponieważ nie doszło na szczęście do ciężkiego zranienia kobiety, można zażartować, że była to chyba ostatnia taka szarża jej męża, skoro dobrowolnie złamał szablę zgodnie ze staropolskim zwyczajem.