Blogi

Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Policyjna dekomunizacja
Piątek, 22 lipca 2016 (03:20)Bardzo mnie cieszy, że niedługo po przyjęciu przez Sejm ustawy o dekomunizacji polskiej przestrzeni publicznej zaczyna ona funkcjonować w praktyce. A jeszcze lepiej, że impuls do zdecydowanych działań w tej materii daje kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które postanowiło usunąć z budynków komend policji wszystkich tablic upamiętniających tzw. utrwalaczy władzy ludowej, a także znajdujących się w ich sąsiedztwie obelisków, głazów i pomników.
- Te symbole to upamiętnienie czegoś, co pozostaje w sprzeczności z naszą racją stanu, poczuciem godności narodowej oraz wartością, jaką jest niepodległość, i dlatego powinny zostać usunięte z przestrzeni publicznej. Eksponowanie ich w sferze publicznej ma charakter antypatriotyczny i antyedukacyjny - powiedział Polskiej Agencji Prasowej nadzorujący policję wiceminister w tym resorcie Jarosław Zieliński.
Tą ważną sprawą zajmie się niedawno powstałe w Komendzie Głównej Policji Biuro Historii i Tradycji.
Jak zwykle w takich sytuacjach pojawia się pytanie, co zrobić z usuniętymi symbolami: zniszczyć je jako symbol zła, czy też zachować jako haniebne świadectwo epoki? Wiceminister Zieliński woli to drugie rozwiązanie, czyli zgromadzenie ich w jakimś magazynie, skansenie, czy w muzeum historii komunizmu.
Najtrudniejsze są przypadki, gdy taki symbol znajduje się na obiektach nie należących do policji. Wtedy trzeba dążyć do uzyskania zgody właściciela, a niekiedy także konserwatora zabytków. A co z obiektami tego typu na cmentarzach?
- Jeżeli jest to pomnik, a nie mogiła, gloryfikujący system komunistyczny, to mimo że znajduje się na cmentarzu, należałoby go usunąć. Jeśli to jest jednak prywatna mogiła, to decyzję o usunięciu kontrowersyjnego napisu może podjąć rodzina - wyjaśnił wiceminister.
Podoba mi się tak zdecydowana postawa MSWiA. Oby śladem tego resortu poszły inne instytucje państwowe, a także samorządy, na terenie których wciąż jeszcze można zobaczyć mnóstwo komunistycznych reliktów.