Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Przekroczone wszelkie granice
Sobota, 5 kwietnia 2014 (10:52)Kandydat do Parlamentu Europejskiego i członek Zarządu Krajowego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Gruchalski zapowiedział w Telewizji Superstacja, że chce utopić kukłę grubego księdza w Wiśle, jako „symbol opasłości Kościoła” i „tego, że Kościół ma dużo pieniędzy na swoje działania”.
Na pytanie, co ma na myśli, Gruchalski mętnie tłumaczył, że nie chodzi mu o prawdziwego księdza:
- Absolutnie nie zamierzamy tutaj nikogo mordować, absolutnie. Tylko chcemy utopić symbol Kościoła, którym jest oczywiście ksiądz. Także ksiądz pedofil. Niestety w Polsce ten temat Kościół przemilcza i tutaj te dwa synonimy tej opasłości finansowej Kościoła i synonim także działań tego księdza, który niekoniecznie postępuje moralnie według nauki społecznej Kościoła, której oczywiście my nie kwestionujemy jako lewica, bo każdy ma prawo do swoich poglądów, jednak niekoniecznie zgadzamy się na to, żeby Kościół był finansowany.
Dziennikarz zapytał go, czy taki pomysł nie kojarzy mu się z zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki uprowadzonego 19 października 1984 roku przez funkcjonariuszy peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa, którzy torturowali go, a następnie wrzucili do Wisły w worku obciążonym kamieniami.
- Może ten przekaz jest trochę wyostrzony, natomiast musimy pamiętać, że jeśli nie pokażemy twardej retoryki, to nie będziemy w stanie się przebić. My nikogo nie chcemy zabijać. Nie chcemy mordować żadnych księży. Absolutnie. Jesteśmy pacyfistami, sprzeciwiamy się jakimkolwiek rozwiązaniom siłowym, natomiast chodzi nam o symbol Kościoła. Symbolem Kościoła jest katolicki ksiądz. Ten opasły, zły ksiądz, który po prostu ma dużo pieniędzy, jeździ dobrymi samochodami- odpowiedział kandydat SLD na europosła.
Od pomysłów partyjnego kolegi zdecydowanie odciął się rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.
„- To głupi pomysł. W happeningach można robić wszystko, ale wszystko, co nie przekracza pewnych granic. A ten happening granice przekracza. Jeszcze dzisiaj będę rozmawiał z Grzegorzem Gruchalskim i będę go namawiał do rezygnacji z tego pomysłu” - powiedział „Gazecie Wyborczej”.
Ostrzej zareagował poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Jaworski zapowiadając zawiadomienie prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Gruchalskiego.
- Nawiązuje do utopienia ks. Jerzego Popiełuszki w Wiśle. To jest bardzo smutne, ale też pokazuje, że komuna powraca. Nie widzę innej możliwości niż oddać tę sprawę do prokuratury. Żaden polityk nie może czuć się bezkarny, nawołując publicznie do popełnienia przestępstwa i posługując się językiem nienawiści w stosunku do jakiejkolwiek grupy - stwierdził w rozmowie z portalem Niezależna.
Po nagłośnieniu tej sprawy Grzegorz Gruchalski zamieścił na Twitterze przeprosiny:
„Jeżeli kogoś uraziłem to oczywiście przepraszam. Jak mówiłem, nikogo bym nigdy nie zabił, bo to zwyczajnie złe.”
A nie lepiej było wcześnie pomyśleć nad możliwymi zgubnymi konsekwencjami ogłaszania tak głupiego pomysłu dla siebie i dla swojej partii?