Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Ładny gest i drobne złośliwości
Sobota, 21 stycznia 2017 (12:36)W polityce wielką rolę odgrywają spektakularne gesty, zwłaszcza jeżeli są nietypowe , a w dodatku nacechowane życzliwością wobec przeciwników, których wprawiają one niekiedy w poważne zakłopotanie.
Znakomitym pomysłem błysnął w tej materii znany z wyjątkowej niechęci wobec Prawa i Sprawiedliwości szczeciński poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras. Wraz z kilkoma lokalnymi politykami swojego ugrupowania wyczyścł drzwi wejściowe do tamtejszego biura parlamentarzystów wrogiej im partii: Joachima Brudzińskiego oraz Leszka Dobrzyńskiego, które kilka dni temu nieznani sprawcy oblali czerwoną farbą.
- Jeżeli mojemu sąsiadowi ktoś ubrudzi drzwi i ja to widzę, to normalnym odruchem człowieka jest to, że staram się to usunąć i wyczyścić. Normalnym odruchem człowieka jest to, że jeżeli kogoś spotyka jakiś akt agresji, nienawiści, czy niechęci, to staje po stronie tego, komu się to stało bez względu na to, czy się z nim politycznie zgadza, czy nie. Można się politycznie różnić, ale nie wolno pozwalać na akty agresji. I z mojej strony jest to symboliczny akt solidarności z tymi, którzy zostali zaatakowani - powiedział Nitras Polskiej Agencji Prasowej.
„Miły gest ze strony Sławomira Nitrasa i jego współpracowników, doceniamy z Leszkiem Dobrzyńskim. Może najwyższy czas, aby politycy spierając się nie zapominali, że obok sporu politycznego jest jeszcze zwykła przyzwoitość. Za gest dziękujemy i liczymy na wspólną pracę dla Szczecina” - napisał Brudziński na Twitterze.
Porywczy poseł Platformy, który odgrywał wiodącą rolę w niedawnym blokowaniu sali plenarnej Sejmu zwrócił się też do wicemarszałka z PiS z opublikowaną w internecie prośbą
„Zmyłem tę plamę, z którą nie mam nic wspólnego, bo przecież ani ja, ani nikt z moich przyjaciół, znajomych, tej plamy nie zrobił. A Ty możesz też jedną plamę zmyć i mam dla Ciebie taką propozycję, wtedy będziemy kwita, a świat będzie trochę lepszy. Ty przeproś za zachowanie pani radnej i zachowanie zwolenników PiS w sądzie w Gdańsku; zmyjesz też jakąś plamę, może przynajmniej spróbujesz.”
Nitrasowi chodziło o słowną agresję gdańskiej radnej Prawa i Sprawiedliwości Anny Kołakowskiej oraz jej zwolenników, którzy w niewybrednych słowach zaatakowali na sądowym korytarzu posłankę PO Agnieszkę Pomaską. Pozwała ona radną za użycie wobec niej na Facebooku słów: „trzeba to coś złapać i ogolić na łyso” zamieszczonych obok zdjęcia posłanki ostentacyjnie drącej uchwałę w sprawie obrony suwerenności Rzeczypospolitej i praw jej obywateli. Przed rozpoczęciem pierwszej rozprawy tłum ludzi skandował na widok Pomaski: „ogolić na łyso” i blokował jej wejście do sali. Nie zabrakło obraźliwych transparentów i gwizdów. W tej sytuacji sędzia zdecydował się odroczyć rozprawę do lutego, a Kołakowska podziękowała swoim poplecznikom za patriotyczną postawę.
Brudziński odpisał Nitrasowi, odnosząc się do tej sprawy:
„Pan poseł wezwał mnie abym przeprosił za (ponoć) moich kolegów, którzy obrażali w sądzie panią poseł Pomaską. Oczywiście jestem gotów przeprosić zarówno za tych sądowych krzykaczy, jak też „przeprosić wszystkich Polaków oburzonych zachowaniem posłów, w tym również postawą Pomaskiej i Nitrasa w Sejmie 16 grudnia ub.r. Przepraszam Was wszystkich, którzy z niesmakiem obserwujecie te poselskie i partyjne walki na werbalne kłonice zamiast naszej pracy”
Prominentny polityk PiS dodał, że ma też nadzieję na usłyszenie od szczecińskiego posła PO „przepraszam” za słowa byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego i zamieścił na Twitterze nagranie z jego grudniowego wystąpienia, w którym stwierdził, że miał satysfakcję oglądając „jedną ze znanych pań posłanek partii rządzącej, gdy czmychała z polskiego Sejmu pod eskortą policji państwowej”.
Mimo tej złośliwej wymiany zdań warto odnotować i ładny gest Sławomira Nitrasa, i dość łagodną - jak na polskie standardy polityczne - replikę Joachima Brudzińskiego. Czyżby szło ku lepszemu, czy jest to tylko wyjątek potwierdzający regułę?