Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Koncertowy wieczór wyborczy
Sobota, 9 maja 2015 (01:04)Czy kandydat na Prezydenta RP, bardziej jednak znany jako popularny piosenkarz Paweł Kukiz złamie ciszę wyborczą, organizując w niedzielny wieczór koncert w mogącej pomieścić kilka tysięcy osób hali widowiskowo-sportowej w Lubinie na Dolnym Śląsku?
Jego sztabowcy zapowiadają, że ma to być „prawdopodobnie największy wieczór wyborczy w Polsce”. Koncert pod hasłem „Kukiz i przyjaciele” rozpocznie się o godz. 19.00, czyli dwie godziny przed zakończeniem głosowania.
Czy może to zostać uznane za złamanie ciszy wyborczej?
„Miejsce wydarzenia nie jest przypadkowe. Lubin to miasto w którym rządzi Robert Raczyński, jeden z liderów Bezpartyjnych Samorządowców, czyli grupy, która wspiera Pawła Kukiza” - napisała „Gazeta Wyborcza”.
Wśród artystów którzy mają wystąpić z gwałtownie idącym w górę w sondażach kandydatem do najwyższego urzędu w państwie są Andrzej Nowak, lider TSA z zespołem „Złe Psy” i Liroy.
„- Kodeks wyborczy jasno precyzuje, czego nie może robić kandydat podczas ciszy wyborczej. Na pewno zakazana jest agitacja wyborcza. Koncert nie jest agitacją. Jeżeli ktoś jednak miałby wątpliwości w tej sprawie, to rozstrzyga je sąd, który ostatecznie decyduje, czy dane zachowanie było, czy nie, agitacją wyborczą” - powiedziała gazecie Małgorzata Brach z wrocławskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Zdaniem Krzysztofa Lorentza z KBW każdy sam musi zdecydować, czy publiczny występ kandydata na prezydenta jest złamaniem ciszy wyborczej, czy też nie.
- Udział w kampanii wyborczej nie wyklucza normalnej działalności, ale musi ona być wyraźnie oddzielona od niej. W przypadku koncertu granica jest dość cienka, ponieważ chodzi o publiczne występy w dniu wyborów - wyjaśnił Polskiemu Radiu przypominając, że o złamaniu ciszy wyborczej nie decyduje Państwowa Komisja Wyborcza, ale organa ścigania i sądy.
Gdyby Kukiz namawiał podczas koncertu do głosowania na siebie albo zniechęcał do poparcia innych kandydatów lub jeśli robiliby to występujący z nim artyści, byłoby to niewątpliwe złamanie ciszy wyborczej. Jeżeli z estrady popłyną jednak wyłącznie apolityczne piosenki, trudno będzie uznać to za coś innego niż wykonywanie zawodu. Tak samo np. kandydujący profesor miałby pełne prawo odbywać zajęcia ze studentami zaocznymi w sobotę i niedzielę, oczywiście pod warunkiem nieprowadzenia w ich czasie pozytywnej bądź negatywnej agitacji wyborczej.
Jestem jednak przekonany, że gdyby Paweł Kukiz wszedł do drugiej tury (nie mówiąc o wygraniu w pierwszej), ten koncert zostałby użyty przez jego rywali w wyścigu do prezydenckiego fotela jako główny argument przeciw niemu.