Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Ad maximam Poloniae gloriam
Czwartek, 13 czerwca 2013 (10:55)Dzisiejszy tekst o 98. rocznicy sławnej szarży II szwadronu ułanów z II Brygady Legionów Polskich pod Rokitną ożywił we mnie rodzinne wspomnienia.
Mój dziadek śp. Stanisław Bukowski był podkomendnym rotmistrza Zbigniewa Dunin-Wąsowicza. Nie brał wprawdzie udziału w legendarnej bitwie, ale często opowiadał mi o bohaterstwie swoich kolegów, których wielu „na stos rzuciło swój życia los” właśnie 13 czerwca 1915 roku. Jako 5-letni malec chłonąłem każde słowo z jego barwnych opowieści; w dziecięcej wyobraźni zjawiały się pędzące przechodzącym w cwał galopem konie, a na nich dzielni kawalerzyści z uniesionymi w górę szablami, tratujący rosyjskie okopy.
W każdą rocznicę szarży dziadek prowadził mnie na cmentarz Rakowicki, gdzie pod okazałym mauzoleum rokitniańczyków spotykali się posiwiali, ale nadal trzymający ułański fason starsi panowie. Zwracali się do siebie, używając tych stopni wojskowych, z jakimi opuszczali armię II Rzeczypospolitej, a szacunek, z jakim odnosili się do oficerów, zapadł mi głęboko w pamięć.
Kiedy zapalili już znicze, złożyli kwiaty i odśpiewali „Śpij kolego w ciemnym grobie”, a potem „Pierwszą Brygadę”, odchodzili sprężystym krokiem w kierunku zapuszczonej wtedy (początek lat 60.) kwatery legionowej, by oddać hołd spoczywającym i tam towarzyszom broni. Po tych chwilach zadumy udawali się do pobliskiej restauracji, żeby wypić parę kieliszków wódki za poległych oraz zmarłych przyjaciół z wojska i za dawne dobre lata. Niezbyt głośno, aby nie przyciągnąć niepożądanych gości, śpiewali także „żurawiejki” tych pułków, w których służyli w II RP.
Dzisiaj nie ma już tych wspaniałych ludzi, ale na wsze czasy pozostał wyryty na miejscu wiecznego spoczynku ich kolegów napis, który uważam za najpiękniejszą inskrypcję nagrobną, jaką kiedykolwiek czytałem. Do dzisiaj umiem ją powtórzyć:
Błyskawice ich szabel były jutrzenką wolności/ Widziały ich śnieżne szczyty Karpat/ i srebrzyste wody Cisu/ i bystre fale Czeremoszu/ i lasy bukowiańskie ich widziały/ i brzegi Prutu i błonia naddniestrzańskie/ i besarabskie stepy i Dzikie Pola/ Padli na polach Rokitny/ Ad maximam Poloniae gloriam.