Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Uhonorowani bracia Kowalczykowie
Czwartek, 6 października 2016 (02:17)Bracia Jerzy i Ryszard Kowalczykowie, którzy w nocy z 6 na 7 października 1971 roku podłożyli bombę wysadzając w ramach antykomunistycznego protestu w noc poprzedzającą akademię z okazji święta Milicji Obywatelskiej (miano podczas niej odznaczać funkcjonariuszy pacyfikujących strajki na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku) aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu zostali odznaczeni przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski, a jednej z sal w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim nadano ich imię, umieszczając przed nią pamiątkową tablicę z brązu.
Chociaż nikt nie doznał obrażeń w rezultacie wybuchu, Jerzego Kowalczyka skazano 8 września 1972 roku za ten czyn na karę śmierci, Ryszarda na 25 lat więzienia. Te wyroki wzbudziły protesty niezależnej opinii publicznej w Polsce i w wielu krajach zachodnich. Petycję, w której domagano się ich złagodzenia podpisało 6 tysięcy Polaków, w tym ludzie kultury, sztuki i Kościoła. W styczniu 1973 roku Rada Państwa złagodziła wyrok na Jerzego skazując go - podobnie jak brata - na 25 lat więzienia. Na skutek dalszych protestów działaczy opozycji demokratycznej zostali warunkowo zwolnieni: Ryszard w 1983 roku, Jerzy dwa lata później. Nie skasowano im jednak wówczas wyroków, co umożliwiałoby rehabilitację. Dopiero w 1991 roku z inicjatywy prezydenta Lecha Wałęsy skazanie Ryszarda Kowalczyka uległo zatarciu.
„- Dziękujemy za tak ważne dla nas odznaczenia. Całe nasze dorosłe życie walczyliśmy, szczególnie brat Jerzy, z totalitarną władzą nie licząc na jakiekolwiek uznanie. Uważaliśmy tę walkę za naszą powinność. Dziękuję w imieniu brata i własnym Dużo czasu potrzebowałbym, żeby opowiedzieć wam, co przeżyłem przez te 12 lat więzienia. Ale to już przeszłość, nie ma do czego wracać...” - powiedział „Gazecie Wyborczej” po odebraniu odznaczenia wzruszony Ryszard Kowalczyk.
Dużą rolę w uhonorowaniu braci odegrał poseł z Opola, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który tak skomentował te inicjatywę na łamach „GW”:
„- Wreszcie udało nam się oddzielić ziarno od plew i nazwaliśmy dobro dobrem, a zło złem. To czego nie udało się zrobić przez tyle lat w III RP. Powinniśmy być dumni, że dzisiaj w historii Polski osiedli opolanie, ludzie, których wydała ta ziemia, którzy mieli odwagę, jeszcze długo przed powstaniem Solidarności postawić się komunistycznemu okupantowi.”
Na uroczystości nie mógł przybyć - z powodu złego stanu zdrowia - Jerzy Kowalczyk.