Blogi

Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Pośmiertne zwiedzanie świata
Niedziela, 14 stycznia 2018 (12:36)Właśnie okazało się, że stara zasada handlowa „klient nasz pan” obowiązuje nie tylko za życia, ale także po śmierci. Jak poinformowała „Rzeczpospolita” za branżowym portalem Travel Talk, dwaj przedsiębiorcy pogrzebowi z Berlina założyli „biuro podróży” dla… prochów w urnach. W ten sposób ten, kto nie zdążył odwiedzić wymarzonych miejsc za życia, może znaleźć się w nich po śmierci.
- Pomysł z wyjazdami w urnie związany jest z potrzebą wielu osób do maksymalnej personalizacji pogrzebu - powiedział portalowi współwłaściciel zakładu pogrzebowego „Listopad” Christoph Basner (cytaty za “Rz”).
Już pojawili się pierwsi klienci zainteresowani takimi „wycieczkami”.
- Jedna kobieta, z którą aktualnie prowadzimy rozmowy, chce po śmierci wybrać się nadGanges- dodał Basner.
„W praktyce pomysł przedstawia się następująco: planując swój pogrzeb z wyprzedzeniem, można <zarezerwować> jednocześnie podróż w urnie i to z dowolną liczbą przystanków po drodze. Pracownik zakładu pogrzebowego zabiera bowiem prochy zmarłego w podróż jako bagaż podręczny, a potem jedzie we wskazane miejsce, a całą wyprawę dokumentuje zdjęciami i filmami. Cel wyprawy jest ustalany w czasie indywidualnych rozmów z zainteresowanymi jeszcze za ich życia lub z ich rodzinami. Ciężar organizacji podróży bierze na siebie zakład pogrzebowy” - czytamy w gazecie.
Basner ustalił, że urnę z prochami zmarłego można wnieść na pokład samolotów większości linii lotniczych, tylko kilka krajów na świecie zabrania tego procederu lub bardzo go utrudnia.
„Ostatnio amerykańska aktorka Billie Lourd, córka zmarłej niedawno Carrie Fisher, która zasłynęła rolą księżniczki Lei w <Gwiezdnych Wojnach>, opublikowała zdjęcia ze swojego wyjazdu do Norwegii. Jak informuje gazeta <Bunte>, chciała w ten sposób spełnić marzenie matki, która bardzo pragnęła zobaczyć zorzę polarną” - napisała „Rzeczpospolita” za Travel Talk.
Czego to żywi nie wymyślą dla zmarłych!