Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Żart czy prowokacja lidera RAŚ?
Środa, 25 maja 2016 (03:43)Jeżeli jest się osobą publiczną, a w dodatku stojącą na czele budzącej spore kontrowersje organizacji (związku, stowarzyszenia, ruchu), trzeba bardzo uważać na to, co się mówi, robi, a także ubiera na siebie.
Lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik umieścił na Facebooku swoje zdjęcie w niemieckiej czapce polowej na głowie i z karabinem mauzer model gewehr 98 w ręku na tle siedziby Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach dodając dedykowane wojewodzie Jarosławowi Wieczorkowi słowa z wiersza Władimira Majakowskiego: „słowo ostatnie ma dzisiaj towarzysz Mauzer”.
W rozmowie z Onetem Gorzelik stwierdził, że jest to żart w odpowiedzi na stanowisko prezentowane przez wojewodę, który „w swoich publicznych wypowiedziach za swe główne zadanie uznał zwalczanie <śląskiego separatyzmu>” rozpanoszonego - zdaniem przedstawiciela rządu - „w samorządowych instytucjach kultury”.
Lider RAŚ nie przewidział (a może wręcz przeciwnie?), że facebookowym wpisem wzburzy wielu internautów, którzy dopatrzyli się w jego stroju nazistowskiej symboliki.
„Po powiększeniu i wyostrzeniu zdjęcia okazuje się, że występuje on w niemieckiej czapce polowej z emblematem nazistowskiej <wrony> i (ss-mańskiej) trupiej czaszki. Takie nakrycia głowy nosili w końcowej fazie wojny zbrodniarze z formacji Waffen SS” - czytamy w portalu wPolityce.
Także toczący w przeszłości polityczne boje z RAŚ były wicewojewoda śląski Piotr Spyra uważa, że przekroczone zostały granice zdrowego rozsądku i przyzwoitości.
- Trudno powiedzieć, jaki cel chciał osiągnąć Jerzy Gorzelik, fotografując się w ten sposób. Jeżeli miał to być żart, to głupi i do końca nie wiadomo z czego lub z kogo. Performance przewodniczącego RAŚ-u będzie na pewno długo pamiętany jako jeden z barwniejszych wygłupów w wykonaniu śląskich polityków. Poważnym aspektem tej sprawy jest publiczna prezentacja nazistowskich symboli. Taki nieodpowiedzialny wybryk w wielu krajach europejskich (np. w Niemczech) praktycznie kończy karierę polityczną. Zobaczymy czy w Polsce osiągnęliśmy już zachodnie standardy kultury politycznej - powiedział Onetowi.
Gorzelik tłumaczy, że nie jest to esesmańska czapka, a niektórzy widzą wyłącznie to, co chcą widzieć.
- Mogę to oceniać wyłącznie w kategoriach obsesji. Swoją drogą, mam nadzieję, że były wicewojewoda nie złoży serii donosów na członków grup rekonstrukcyjnych, którzy na facebooku umieszczają setki zdjęć w kompletnych, niemieckich mundurach - replikował w rozmowie z portalem.
Jerzemu Gorzelikowi warto przypomnieć, że polski kodeks karny traktuje rozpowszechnianie symboli faszystowskich jako przestępstwo, a także to, iż jego zachowania są przedmiotem bacznej obserwacji, ponieważ wielu nie tylko śląskich polityków przypisuje mu antypolskie tendencje. Biorąc to pod uwagę nie sposób nie zgodzić się z podsumowaniem, jakie zamieścił opisujący ów „performance” portal wPolityce:
„Trudno powiedzieć czy jest to w wykonaniu przewodniczącego RAŚ-u głupota i nieodpowiedzialność, czy świadoma i perfidna prowokacja.”