Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
Późna Eucharystia
Niedziela, 2 października 2016 (12:39)O historycznej godzinie śmierci Jana Pawła II, czyli o 21.37 będzie się rozpoczynać codziennie najpóźniejsza w Krakowie Msza Święta - poinformował portal internetowy krakowskiego wydania „Gościa Niedzielnego”.
Będzie ona odprawiana w maleńkim kościółku pw. Świętego Wojciecha na Rynku Głównym (u wylotu ulicy Grodzkiej) w ramach „Szpitala Domowego”, czyli codziennej, wieczornej adoracji Najświętszego Sakramentu od godziny 20.00. Swój regularny udział w akcji zapowiedział m.in. krakowski biskup pomocniczy Grzegorz Ryś.
- To symboliczna godzina, ale tak naprawdę chodzi o umożliwienie uczestniczenia w Mszy Świętej również późnym wieczorem. Chcemy, by w tętniącym życiem centrum Krakowa nie zabrakło również żywej obecności samego Boga. To będzie dla nas, kapłanów, wyzwanie, bo od rana mamy wiele obowiązków w szkole, w parafii, w kancelarii. Widać natomiast, że młodzi ludzie dopiero ok. 21.00 mają czas, by po szkole, pracy czy zajęciach na uczelni przyjść do kościoła - powiedział portalowi od początku koordynujący „Szpital Domowy” rektor kościoła pw. Św. Wojciecha ksiądz Rafał Marciak.
„Inicjatywa <Szpital Domowy> została podjęta przez krakowskie duszpasterstwa 18 listopada 2014 r. i trwała aż do Światowych Dni Młodzieży. Przez pierwszy miesiąc były to adoracje prowadzone przez kolejne grupy. Potem zyskała nową formułę - priorytetem nie była już animowana przez wspólnoty modlitwa, ale cicha adoracja Pana Jezusa i obecność kapłana w konfesjonale. W akcję zaangażowało się w sumie kilkadziesiąt osób - świeckich i kapłanów. To młodzież z różnych duszpasterstw codziennie przypominała kolejnym księżom o wieczornym dyżurze, dbała o to, by na czas otworzyć kościół i by ani przez chwilę Najświętszy Sakrament nie pozostał bez opieki. Czasem fakt, że modlitwa odbywała się na samym środku Rynku Głównego, utrudniał skupienie - bywało, że adoracji towarzyszył podkład jazzbandu grającego kilka metrów od drzwi kościoła, innym razem na świątynię spadł… dron” - czytamy w portalu „Gościa Niedzielnego”.