Blogi
Plus ratio quam vis
dr Jerzy Bukowski
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie
IPN wszczął śledztwo w sprawie "Ognia"
Sobota, 27 lutego 2016 (07:39)Krakowski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej wszczął śledztwo w sprawie majora Józefa Kurasia-„Ognia”, któremu zarzuca się m.in., że działał przeciwko żołnierzom Armii Krajowej - poinformowała „Gazeta Wyborcza”.
Zawiadomienie w tej sprawie złożyło dwóch członków Nowotarskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy AK, według którego w krótkim, powojennym czasie pracy dla Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej „Ogień” pomagał NKWD w eliminowaniu AK-owców.
„- Są dokumenty wskazujące na to, że to za jego sprawą niektórzy żołnierze AK trafili na Sybir, np. <Limba>, <Kukułka>. Mój stryj major Julian Zapała-<Lampart> był dowódcą 4. baonu 1. PSP AK. Toczymy od lat walkę z zakłamaniem na temat historii Podhala. Teraz szkaluje się wszystkich, którzy dyscyplinowali <Ognia> lub wiedzieli o jego rabunkach i zabójstwach. Sprzeciwiamy się temu i jako synowie akowców nie chcemy mieć cokolwiek wspólnego z działalnością <Ognia>. Mówi się, że zabijał tylko ubeków i milicjantów. Ale tak naprawdę znaczna część to były zabójstwa cywilne - powiedział gazecie przedstawiający się jako wiceprezes Koła Marek Zapała.
Jego zdaniem mjr Kuraś mógł się w ten sposób zemścić za wydanie na niego przez AK wyroku śmierci podczas wojny.
Wspólnie z synem żołnierza 1. Pułku Strzelców Podhalańskich AK Tadeuszem Morawą w zawiadomieniu skierowanym do IPN wskazują, że między styczniem a kwietniem 1945 roku „Ogień” uczestniczył w działaniach, które doprowadziły do aresztowania i deportacji na Sybir żołnierzy AK.
„Jego współpraca polegała na zbieraniu informacji na temat członków konspiracji niepodległościowej, lokalizacji, miejsc postoju, kwater i siedzib oddziałów Armii Krajowej na Podhalu, co ułatwiło później NKWD, po zajęciu regionu przez Armię Czerwoną, podjęcie skutecznych działań przeciwko polskiemu podziemiu” - napisali do IPN.
Prokurator Marcin Nowotny z Krakowskiego Oddziału Instytutu potwierdził w rozmowie z „GW” wszczęcie śledztwa w tej spraw.
„- Rozpocząłem gromadzenie dokumentów, zamierzam też przesłuchać osoby, mające wiedzę na ten temat” - powiedział gazecie.
Autorzy zawiadomienia chcą też, by IPN zbadał sprawę ofiar pochodzenia żydowskiego, które podobno ma mieć na sumieniu oddział mjr. Kurasia
„- Prowadzimy śledztwo w sprawie pomocnictwa w zbrodni komunistycznej, badając postępowanie <Ognia> jako funkcjonariusza UB. Nie obejmuje ono partyzanckiej działalności. Jednostkowe przypadki napaści oddziału <Ognia> na ludność cywilną były już badane po wojnie. Nie ma podstaw, by w tej sprawie na nowo wszczynać śledztwo, bo nie nosi ona znamion zbrodni mającej na celu eksterminację ludności” - wyjaśnił prokurator Nowotny.
Prezes Nowotarskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy AK Marian Kania odciął się od tej akcji, pisząc w rozesłanym do mediów oświadczeniu, że od ostatniego Walnego Zgromadzenia Koła, które odbyło się 20 października 2014 roku, panowie Morawa i Zapała „nie pełnią żadnej funkcji oraz nie reprezentują Zarządu Koła AK w Nowym Targu”, a ich prywatne wypowiedzi i wysyłane pisma „mają charakter wprowadzenia w błąd opinii publicznej”. Przeciw obu „toczy się postępowanie dyscyplinarne za ciężkie naruszenie Statutu ŚZŻAK”.
Józef Kuraś był podczas II wojny światowej konspiratorem w Konfederacji Tatrzańskiej, na którego AK wydała wyrok śmierci za niesubordynację. Jego najbliższą rodzinę zamordowali i spalili Niemcy, dlatego przyjął pseudonim „Ogień”. Potem trafił do Batalionów Chłopskich, współpracował z Armią Ludową i sowiecką partyzantką na Podhalu. W 1945 roku został na kilka tygodni funkcjonariuszem powiatowego UB w Nowym Targu, pomagał także formować tamtejszą jednostkę MO. Później rozpoczął bezkompromisową walkę z reżimem komunistycznym, stając się jej symbolem. Na dowodzonym przez niego oddziale ciążą oskarżenia o morderstwa na ludności cywilnej, m.in. na Żydach i Słowakach.
W 2008 roku działalność partyzancką „Ognia” na Orawie i Spiszu zajmował się słowacki odpowiednik IPN - Ustav Pamati Naroda. Nie postawił mu jednak żadnych zarzutów.