Blogi

W stronę realnego świata
prof. dr hab. Mieczysław Ryba
Kierownik Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX w. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II
Zbawienie, a nie samozbawienie
Sobota, 30 marca 2013 (06:07)Święta wielkanocne to czas, gdy pełniej możemy sobie uświadomić wagę naszego zbawienia. Życie człowieka jest krótkie, nacechowane dużym bagażem cierpienia. W całej pełni doświadczamy zła, które napiera na nasze życie. Wielkie pragnienie nieśmiertelności łączy się z wołaniem o wybawienie od zła. Świadomość, że sam Bóg wcielił się i umarł za nas na Krzyżu napawa nas niewyobrażalną nadzieją.
Widzimy jednak, że człowiek współczesny jest przekonany, że może zabawić się sam. Herezje różnego typu mówiące o samozbawieniu istniały od tysięcy lat, wszystkie wcześniej czy później bankrutowały z wielkim hukiem. Człowiek nie jest w stanie w sobie znaleźć źródła życia. Samoubóstwienie człowieka kończyło się zwykle tworzeniem piekła na ziemi.
We współćzesności niektórzy chrześciajanie zwątpili, jakoby człowiek Zachodu, obłożony wielkimi bogactwami materialnymi, wciąż potrzebował Kościoła nawołującego do nawrócenia. Twierdzono, że trzeba szukać nowych, "delikatnych" środków dotarcia do niego, że tradycyjne wołanie o nawrócenie jest nieskuteczne i niepotrzebne. Potrzeba dialogiu miała rzekomo zastąpić tradycjyjną misję głoszenia Ewnagelii. Tymczasem widzimy, jak bardzo mylne jest to myślenie. Samotność i poczucie bezsensu istnienia towarzyszą dzisiejszemu człowiekowi o wiele bardziej niż kiedykolwiek. Potworne zagubienie w świecie skutkuje rozwinięciem fali nałogów, samobójstw itp. Człowiek niejako na puszczy woła w ten sposób o pomoc, o zbawienie. Nowoczesne ideologie oferują mu tylko pozór takiego zbawienia. W dwudziestym wieku ofertę zbudowania raju na ziemi zaproponował komunizm. Miliony ludzi uległo jego ułudzie. Naród niemiecki zafascynował się z kolei utopią nrodowego socjalizmu, w imię nowego raju mordując razem z komunistami miliony istnień ludzkich. Raju nie zbudowano, zrujnowano zaś tradycyjną kulturę i tradycyjną religię.
Dzisiaj również słyszymy, jak bardzo postmodernistyczny świat zachodni próbuje zbudować nowy raj na ziemi, bez Boga. Czytamy w mediach, że w Belgii zabrania się dzieciom w szkołach nawiązywania do świąt Wielkiej Nocy, czy Bożego Narodzenia, bo to kłóci się jakoby ze świeckim chakterem państwa. Wiele krajów uchwala za normalne związki homoseksualne, jakoby nie godząc się na naturalny porządek świata stworzonego przez Boga. Utopiści chcą stworzyć lepszy świat, uznając, że dzieło Boże jest niedoskonałe. Odrzucają przy tym prawdę o grzechu pierworodnym, w domyśle nie widząc odpowiedzialności człowieka za zło. Utopie socjalistycznego raju na ziemi konsekwentnie prowadzą do budowy państwa totalitarnego. Wszystkie, nawet najbardziej przewrotne propozycje, miast uszczęśliwić człowieka, pogrążają go coraz bardziej. Tym więcej więc człowiek ten woła o zbawienie.
Może przyszedł już czas, gdy chrześcijanie w Europie na powrót za świadectwo wiary doznawać będą prześladowań. Widzimy to na przykładzie ludzi cierpiących więzienie za obronę życia nienarodzonych, karanych za obronę własnych dzieci przed demoralizacją szkolną, wyrzucanych z pracy za proste krytykowanie zboczeń. Można jednakże być pewnym, że doświadczanie prześladowań jest z natury wpsiane w kondycję bycia chrześciajaninem. Jednakże doświadczeniu upokorzeń musi towarzyszyć nadzieja niezłomna wypływająca z Krzyża Chrystusowego. Tej nadziei świat potrzebuje bardziej niż czegokolwiek innego. Bóg, który umarł za nas na Krzyżu - oto niewyobrażalna rzeczywistość naszego zbawienia.
Wszystkim czytelnikom życzę błogosławionych świąt Wielkiej Nocy.