Blogi
Co mnie nurtuje?
Witold Tomczak
poseł Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1997-2009
Czy Unia Europejska zniszczy polskie rolnictwo?
Czwartek, 23 maja 2019 (03:12)Polskie rolnictwo jest dyskryminowane od początku naszego członkostwa w UE, a nawet wcześniej, tj. od chwili gdy otworzono nasz rynek zbytu dla obcego kapitału i produktów rolnych. Polscy rolnicy otrzymując znacząco mniejsze wsparcie z unijnego budżetu, osiągają dochód na poziomie jedynie 30% średniej unijnej. Likwidacji uległo już ponad 800 tysięcy polskich gospodarstw!
Skutki braku jasnych celów strategicznych dla polskiego rolnictwa
Rolnictwo od wielu lat nie znajdowało należytego zrozumienia i wsparcia u polskich władz. Wydawało się, że przystąpienie do UE zwiększy przynajmniej finansowe wsparcie dla tego sektora. Przed 2004 r. największe środki z unijnego budżetu kierowano bowiem właśnie na rolnictwo. Nie opracowano jednak koncepcji wykorzystania polskich zasobów w tym sektorze, bezkrytycznie akceptując rozwiązania płynące z Brukseli.
Dyskryminacja finansowa polskiego rolnictwa
Degradacja polskiego rolnictwa rozpoczęła się jeszcze przed 2004 r. w tzw. okresie przedakcesyjnym. Układ Stowarzyszeniowy ze Wspólnotą Europejską z 1991 r. i Handlowy z UE 1994 r. skutkowały ujemnym saldem handlu zagranicznego w zakresie artykułów rolno-spożywczych w wysokości 2,3 mld €, a także utratą 1,5 mln miejsc pracy.
Niekorzystne warunki akcesji zaakceptowane przez rząd SLD - PSL to m.in. 10-cio letni okres przejściowy, zaniżony plon referencyjny zbóż, zaniżone kwoty produkcyjne (mleka, cukru itd.). Koszty uzupełnień Płatności Bezpośrednich tylko w 2004 r. wynosiły 4,5 mld zł. W okresie 2004 - 2013 straty z tego tytułu ocenia się na 24,3 mld €!
Niestety, także po zakończeniu okresu przejściowego dla płatności bezpośrednich, polityczne ustalenia uniemożliwiły wprowadzenie obiektywnych kryteriów dystrybucji unijnego wsparcia na kolejne 7 lat (2014-2020). Wsparcie finansowe nadal jest rozdzielane w sposób uznaniowy - pod dyktando Niemiec i Francji - czego skutkiem jest dramatycznie wysoki spadek liczby gospodarstw rolnych w Polsce! W latach 2002 - 2012 z działalności rolniczej “wypadło” w 665 tys. gospodarstw. Proces ten trwa nadal i dotyczy głównie gospodarstw rodzinnych (10-20 hektarów), powodując dotkliwe skutki społeczno-gospodarcze, wliczając w to emigrację i bezrobocie.
Dyskryminujący podział unijnego budżetu jest jednym z powodów dramatycznie niskich dochodów polskich rolników w porównaniu z dochodami rolników większości państw tzw. starej Unii. Oto liczby w EUR/AWU (osoba pełnozatrudniona w rolnictwie):
-
Polska - 4 681 EUR/AWU,
-
Holandia - 44 395,
-
Niemcy - 27 607,
Średnia dla UE-28 wynosi 13 293 EUR/AWU.
W bieżącej perspektywie 2014-2020 Francja otrzymała o 14% więcej, a Polska o 29% mniej środków na II-gi filar.
Powyższe dane wskazują na jaskrawą sprzeczność realizacji WPR z zapisami Traktatu Lizbońskiego, w tym z art. 3 ust. 2 TUE, Art. 4 ust. 2 TU, Art. 18 TFUE, z Art. 40, ust. 2, akapit drugi TFUE oraz z celami Europejskiego Modelu Rolnictwa i Strategii Europa 2020.
Zdumiewająca jest przy tym postawa przedstawicieli polskich władz i związków rolniczych, która wyraża się powszechną zgodą na prezentowanie postulatu tzw. wyrównania płatności bezpośrednich. Ten postulat jest niewystarczający, niesprawiedliwy i utrzymujący nadal dysproporcje między państwami członkowskimi. Jeżeli wszyscy dostaną po równo, to biedny nigdy nie dogoni bogatego. Zatem jest to również model łamiący zasadę europejskiej solidarności.
Taki podział płatności bezpośrednich nie ma nic wspólnego z solidarnością między Państwami Członkowskimi. Poważnie natomiast zagraża bezpieczeństwu i suwerenności żywnościowej Polski. UE poprzez Wspólną Politykę Rolną (WPR), wspiera głównie największe gospodarstwa lub gospodarstwa o bardzo intensywnych metodach produkcji.
Jak wytłumaczyć racjonalność takiego podziału i jego zgodność z podstawowym unijnym prawem? Co zrobili przedstawiciele polskich władz i polscy eurodeputowani w tej sprawie?
Przerażająca jest także analiza naukowców z Hiszpanii przekazana Parlamentowi Europejskiemu, dotycząca przyszłości rolnictwa unijnego przy zachowaniu obecnej polityki rolnej. W wyniku ich badań ustalono, że szanse rozwojowe ma 6,2% unijnych gospodarstw i jedynie 0,8% polskich gospodarstw tj. ok. 19 tys.! Czy polskie władze dostrzegają te zagrożenia? Czy potrafią wyciągnąć praktyczne wnioski z tej analizy?
Obiektywne kryteria rozdziału dopłat szansą dla polskiego rolnictwa
W UE są bardzo zróżnicowane opinie o WPR. W tym także bardzo krytyczne. W niektórych opracowaniach postulowano wręcz wycofanie płatności bezpośrednich z wyjątkiem najbiedniejszych gospodarstw, co umożliwiłoby wzrost płatności i skierowanie większych środków do nowych państw członkowskich (Polska z pewnością należałaby do takich państw). Inną propozycją jest wprowadzenie specjalnych instrumentów dla biedniejszych nowych państw członkowskich i wsparcie niskonakładowych, zróżnicowanych metod produkcji o małej skali. Bardzo interesującą, a przede wszystkim logiczną i sprawiedliwą jest metoda podziału płatności bezpośrednich według trzech obiektywnych kryteriów opisujących dane państwo:
-
Ilość użytków rolnych,
-
Poziom zatrudnienia w rolnictwie,
-
Poziom dochodu w rolnictwie.
Trudno zrozumieć dlaczego w Polsce nie ma poważnej dyskusji wokół wymienionych opinii, aby zmienić niekorzystny stan faktyczny w podziale unijnego budżetu rolnego.
Od wielu lat podział płatności bezpośrednich (PB) jako głównego narzędzia wspierania dochodów rolników w UE preferuje najbogatszych rolników. Przykładowo, w najnowszym podziale PB z 2017 r., 85% beneficjentów tego podziału (ci, co otrzymali poniżej 10.000 EUR) otrzymało mniejsze kwoty PB od 1,9% największych beneficjentów (ci co otrzymali ponad 50.000 tys. EUR). Odpowiednio 10,69 i 12,96 mld EUR.
Taki preferencyjny podział doprowadził przed laty w Polsce do zapaści rolnictwa (preferencje dla największych gospodarstw w PRL-u jakim były PGR-y).
Dlaczego polskie władze nie wyciągają wniosków z tej lekcji? Akceptując propozycje Komisji Europejskiej ryzykują olbrzymi kryzys polskiego rolnictwa – oznaki tego kryzysu już są widoczne.
Podział PB i ROW na lata 2021-2027 zaproponowany przez Komisję Europejską z 1 czerwca 2018 r. stanowi - podobnie jak poprzedni ich podział na lata 2014-2020 - jedynie kosmetyczną zmianę. Tym samym jest niezgodny z zasadami i celami Unii Europejskiej, Wspólnej Polityki Rolnej, Europejskiego Modelu Rolnictwa oraz celów Strategii Europa 2020. Podział ten jest szczególnie niekorzystny dla Polski i dla kilkunastu innych państw UE z dużym udziałem drobnych gospodarstw.
Polska na tle innych państw UE ma największe zatrudnienie w unijnym rolnictwie - 4,53 mln osób. Jednocześnie drobne gospodarstwa w Polsce odgrywają olbrzymią rolę środowiskowo-gospodarczą. Gospodarstwa poniżej 50 ha stanowią 98,2% ogółu gospodarstw i zajmują aż 70% użytków rolnych! Ta specyfika nie jest brana pod uwagę!
Proponowany podział kwot płatności bezpośrednich i kwot na rozwój obszarów wiejskich na lata 2021-2027 w oparciu o 3 obiektywne kryteria radykalnie zmieniłby dotychczasową dystrybucję tych kwot między państwami członkowskimi UE. Beneficjentami nowego podziału byłyby państwa z niskimi dochodami rolniczymi, co jest zgodne z deklarowanym przez Unię zrównoważonym rozwojem unijnego rolnictwa, uwzględniającym aspekty ekonomiczne, społeczne, środowiskowe i terytorialne.
Obecne stanowisko MRiRW o modernizacji WPR jest defensywne i naraża polskich rolników i polską wieś na kontynuację (łącznie 23 lata!) dyskryminujących warunków uczestnictwa we Wspólnej Polityce Rolnej. Przyjęcie propozycji KE oznacza stratę wsparcia dla polskiego rolnictwa w wysokości ok. 19 mld EUR w stosunku do propozycji opartej na 3 obiektywnych kryteriach.
Propozycja nowych rozwiązań w zakresie rozdziału unijnego budżetu rolnego z pewnością napotka silny opór dotychczasowych beneficjentów. Byłby to fundamentalny spór o charakterze prawnym i etycznym jaki musieliby rozwiązać negocjatorzy i decydenci. Skoro w systemie wpłat państw członkowskich do unijnego budżetu można stosować obiektywne kryteria, tym bardziej powinny być one zastosowane w sposobie wsparcia dla rolnictwa w tych państwach.
Potencjalnymi sojusznikami Polski w negocjacjach nad podziałem budżetu rolnego na lata 2021-2027 mogą być następujące państwa jako beneficjenci dystrybucji budżetu w oparciu o obiektywne kryteria: Rumunia, Węgry, Bułgaria Litwa, Łotwa, Chorwacja, Estonia, Słowenia oraz Portugalia (9 państw).
Jednym ze sposobów uniknięcia narzuconych przez Komisję warunków jest powołanie grupy prawników, którzy zaskarżą propozycje KE do TSUE jako niezgodną z podstawowymi zasadami funkcjonowania Unii Europejskiej.
Inne rozwiązanie to zobowiązanie Prezesa rady Ministrów, by zablokował perspektywę finansową na lata 2021-2027 jeśli budżet rolny dla Polski będzie tylko kosmetyką zaproponowaną przez KE (to jedyna możliwość, bo przy ustalaniu budżetu wymagana jest jednomyślność państw członkowskich).
Innym rozwiązaniem jest zaproponowanie dwóch odrębnych mechanizmów unijnego wsparcia dla rolnictwa: 1) dla państw z przewagą małych gospodarstw (14 państw) i 2) dla państw z przewagą dużych gospodarstw w strukturze gospodarstw (13 państw). Jednocześnie w rozwiązaniu tym powinny być zawarte preferencje dla małych, a nie dużych gospodarstw - wiąże się to ze zrównoważonym rozwojem oraz z ochroną środowiska i zdrowiem obywateli UE.
Biorąc pod uwagę znaczenie bezpieczeństwa żywnościowego Polaków, warto powalczyć o zmianę dyskryminującego podziału unijnego budżetu rolnego. To duże zadanie dla polskich europosłów i rządu .
Witold Tomczak
Poseł na Sejm RP III i IV
Poseł Rzeczypospolitej Polskiej do Parlamentu Europejskiego w latach 2004 - 2009
Członek Komisji Rolnictwa