Blogi
Dlaczego klasycy
Jolanta Tomczak
Redaktor działu krajowego Naszego Dziennika
Ogłupianie Matołka
Wtorek, 21 sierpnia 2012 (08:26)Biznes streszczeń lektur szkolnych ma się dobrze. Walory tego typu tekstów przedstawiane są dzieciom np. tak: "Czytanie lub słuchanie tego streszczenia całkowicie zastąpi Ci czytanie lektury. Unikniesz wpadek związanych z prawidłową kolejnością wydarzeń w utworze. Streszczenia są tak napisane, aby zapamiętać jak najwięcej treści z utworu i bez wysiłku napisać test ze znajomości lektury. Nasze streszczenie są gwarancją najlepszych ocen w szkole".
O szukaniu drogi do Pacanowa można więc opowiadać tak jak Kornel Makuszyński:
Wszystkie mądre polskie kozy,
By je zliczyć, nie mam siły!
Na naradę się zebrały
I rzecz taką uchwaliły:
„W sławnym mieście Pacanowie
Tacy sprytni są kowale,
Że umieją podkuć kozy,
By chodziły w pełnej chwale.
Przeto koza albo kozioł,
Jakaś bardzo mądra głowa,
Aby podkuć się na próbę,
Musi pójść do Pacanowa.
A gdy wróci ten wędrowiec,
Już podkuty, ale zdrowy,
Wszystkie kozy się dowiedzą,
Czy to dobrze mieć podkowy”.
„Kto ten dzielny? Kto się zgłasza?”
„Ja!” - zakrzyknął w głos koziołek.
Miał maleńką, piękną bródkę,
A wołano nań: Matołek.
A można i tak:
„Kozy z całej Polski dowiedziały się, że w Pacanowie mieszka kowal, który potrafi podkuwać kozy. Postanowiły, że jedna z kóz powinna wybrać się do Pacanowa i sprawdzić, czy dobrze jest być podkutym. Na ochotnika zgłosił się Koziołek Matołek”.
Niewyobrażalny prymityw w porównaniu z oryginałem, prawda? Niedoszły czytelnik uroczej opowieści Kornela Makuszyńskiego zostaje przez autora streszczenia pouczony, że ta książka to „komiks składający się z osobnych obrazków, pod każdym znajduje się opisujący wydarzenia na nim wierszyk mający cztery linijki”. Uczeń nie musi więc nawet brać dziełka do ręki, żeby zgodnie z obietnicą mieć najlepsze oceny w szkole. Podobnie jak Koziołek Matołek bez ceregieli potraktowane zostały „Akademia Pana Kleksa” i „Chatka Puchatka”. To samo przydarzyło się „Opowiadaniom z Doliny Muminków”, „Przygodom Filonka Bezogonka” czy nieszczęsnemu „Pinokiowi”. Dobić może „Oto jest Kasia” w wersji dla unikających wysiłku. Mówimy przecież nie o maturzystach, którzy chcą sobie co nieco w ostatniej chwili powtórzyć, ale o dzieciach kilkuletnich, wprowadzanych w bajeczny świat literatury. Litości.
Tego typu oferta handlowa kierowana jest przez rozmaite portale wprost do najmłodszych uczniów, którzy odpowiadają na nią za pomocą SMS-ów. Nie gwarantuje nic innego jak tylko ciasne horyzonty przyszłych matołków. „Koniec ze żmudnym czytaniem” – zachęca strefa antyedukacyjna. A jednak znajdują się nabywcy. Znakomici kandydaci na klientów oszałamiającej oferty Amber Gold. Obietnica jest ta sama – łatwy zysk bez wysiłku.
Ile książek przeczytało w wakacje Twoje dziecko?