Blogi
Życiu zawsze TAK!
dr inż. Antoni Zięba
wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia
Sukcesy obrońców życia
Środa, 9 marca 2016 (11:15)Obrońcy życia odnieśli znaczące zwycięstwa na rzecz ochrony życia zarówno matki, jak i dziecka. Coraz więcej osób jasno i wyraźnie daje do zrozumienia, że nie będzie zgody na zabicie nienarodzonego dziecka, nawet jeśli grozi mu choroba czy niepełnosprawność.
19 stycznia 2016 roku Piotr Ikonowicz, były parlamentarzysta został doprowadzony w kajdankach na salę sądową. Proces Ikonowiczowi wytoczył prof. dr Bogdan Chazan z uwagi na obrazę i znieważenie jego dobrego imienia.
Przypomnijmy, w ubiegłym roku w Warszawie uczciwy ginekolog, prof. med. Bogdan Chazan odmówił zabicia poczętego niepełnosprawnego, chorego dziecka. Rozpętała się wówczas burza medialna, w której przewodziła prasa lewicowa i liberalna, środowiska feministyczne a także pani prezydent Warszawy Gronkiewicz-Waltz. Różne słowa padały pod adresem prof. med. Bogdana Chazana, który nie cofnął się i postanowił do końca bronić poczętego życia. Piotr Ikonowicz posunął się do straszliwych stwierdzeń nazywając prof. Chazana zwyrodnialcem i pomyleńcem, człowiekiem bez sumienia o sadystycznych skłonnościach. Lewicowy parlamentarzysta był przyzwyczajony do bezkarności i możliwości rzucania inwektyw w kierunku obrońców życia. Pamiętamy, jakie epitety były stosowane wobec nas w czasach PRL-u: ciemnogród, zwyrodnialcy, ludzie bez sumienia, nazywano nas również Talibami. Odzyskiwana pomału i z trudem wolność dopiero teraz wkracza w system sprawiedliwości. Pan prof. Bogdan Chazan postanowił doprowadzić do sprawiedliwego osądzenia byłego posła, który w swych inwektywach posunął się szczególnie daleko. Jest to dobra nauczka dla tych wszystkich lewicowych, skrajnie liberalnych i feministycznych środowisk, które przyzwyczaiły się obrażać, rzucając nieodpowiedzialnie ciężkie pomówienia i oszczerstwa.
Niedawno wyrokiem Sądu Okręgowego w Rzeszowie został uniewinniony od zarzutów pan Jacek Kotula w procesie ze szpitalem ProFamilia. Sąd pokazał, że w demokratycznym państwie mamy konstytucyjne prawo do wyrażania poglądów i mówienia o tym, że aborcja jest zabójstwem człowieka. Warto przypomnieć, że podobny wyrok przyjął także Trybunał Strasburski, który uznał że niemieckie sądy nie miały racji, zakazując pewnemu działaczowi antyaborcyjnemu rozdawania ulotek w pobliżu kliniki, gdzie przeprowadzane były zabiegi przerwania ciąży, a także piętnowania lekarzy w internecie. Te decyzje sądów będą zabezpieczeniem przed dotychczas, prawie bezkarnym obrażaniem ludzi broniących dzieci nienarodzonych.
Zdecydowana większość Amerykanów chce zaostrzenia prawa aborcyjnego. Świadczą o tym badania opinii publicznej przeprowadzone przez Instytut Marist. 81 proc. obywateli USA opowiada się za ograniczeniem aborcji i za prawną ochroną zarówno matki jak i dziecka. Cieszy fakt, że większość Amerykanów uznaje aborcję za szkodliwą i moralnie naganną. Przypomnę, że w USA obowiązuje barbarzyńskie bezprawie, bo zgodnie z decyzją Sądu Najwyższego można zabijać dzieci nawet do samego momentu porodu, czyli do końca ciąży — 9 miesiąca życia dziecka w łonie matki. To barbarzyństwo zostało narzucone Amerykanom decyzją Sądu Najwyższego. Wystarczył tylko jeden wyrok Sądu Najwyższego USA by zmienić regulacje prawne w kwestii ochrony życia nienarodzonych dzieci w całym kraju. 22 stycznia 1973 roku zapadł haniebny wyrok amerykańskich sędziów, dopuszczający możliwość zabicia dziecka. Orzeczenie Sądu Najwyższego oparte było propagandowo na kłamstwie. Sprawa Roe przeciwko Wade zapoczątkowała całą linię orzeczniczą Sądu w USA. Rzekomo była to kobieta, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu i została zmuszona do urodzenia dziecka wbrew jej woli. Gwałt na tej kobiecie miał być jednym z argumentów na rzecz aborcji, na którą nie zezwalało ówczesne prawo stanowe. Liberalne media i środowiska prawnicze podjęły ten temat wymuszając tę straszliwą i barbarzyńską decyzję Sądu Najwyższego USA, która do tej pory obowiązuje.
Po wielu latach kobieta „Jane Roe”, której pozew był punktem startowym, publicznie przyznała się, że zaszła w ciążę nie z powodu gwałtu zbiorowego.
Trzeba ostrożnie obserwować decyzje prawników i członków Sądów Najwyższych, bo niekiedy ich decyzje bywają zbrodnicze.
Szczęść Boże!