Blogi
Notatnik społeczno-polityczny
dr Tomasz M. Korczyński
socjolog, publicysta, ekspert ds. zjawiska prześladowań chrześcijan
Odsłony patologii państwa
Środa, 30 lipca 2014 (09:51)Tygodnik „Wprost”, który niewątpliwie jest kolorowym brukowcem i niewiele ma wspólnego z poważnym dziennikarstwem, bazuje na niskich instynktach swoich czytelników. Wśród paradziennikarskich tematów (autorstwa red. Magdaleny Rigamonti), niecelnych i niekompetentnych tekstów publicystycznych (czytaj: prof. Środa) znajdują się tu także skandalizujące opowiastki rodem z tabloidowego podwórka, fabularyzowane historie wypływające wprost z wymysłów poszukującej rozgłosu redakcji tej drogiej gazety (na przykład produkty red. Pauliny Sochy-Jakubowskiej). „Wprost” jest hybrydą, mieszanką „Faktu” i „Super Expresu”, tylko że od nich droższą i w ładniejszej oprawie. To jedna ze stron tego tytułu.
Druga odsłona zaś jest taka, czego także nie można zaprzeczyć, że ujawnienie „nielegalnych” taśm zdemaskowało rój zła, ukazało prawdziwy obraz naszych politycznych, dziennikarskich i biznesowych „elit”, które blisko współpracują z Donaldem Tuskiem. Jego otoczenie zawstydza wszystkich porządnych ludzi, oprócz niego samego, ale w tym przypadku nie ma się akurat czemu dziwić, skoro ten człowiek zapowiedział, że chce za wszelką cenę utrzymać się przy władzy. Premier tworzy państwo w państwie. Koń trojański wykarmiony za pieniądze polskiego podatnika. Maszynka do robienia władzy i pieniędzy wprawdzie jeszcze działa, ale jest rozklekotana, zacina się, ledwie dyszy i wskazuje, że kres imperium PZPO zbliża się wielkimi krokami.
Tak samo, jak nie mam złudzeń, że Tusk jest autonomicznym i samodzielnym politykiem, tak samo nie łudzę się, że materiał dowodowy, opublikowany w tygodniku „Wprost”, ukazujący wysoki poziom patologii państwa i demaskujący degenerację tuskowych kręgów dworskich jest wynikiem patriotyzmu i troski o stan naszego państwa redakcji. Dziesiątki nagrań polityków i biznesmenów, kilkusetgodzinne rozmowy nagle „gdzieś” zniknęły. Rozpłynęły się w niebycie. Nie wiadomo, czy zostały przechwycone, czy ich posiadacze zostali odpowiednio usatysfakcjonowani, aby ich nie upubliczniać, czy nagrywający przestraszyli się konsekwencji zadarcia z władzą Tuska. To wszystko kiedyś ujrzy światło dzienne. „Gang tajemniczych kelnerów” terroryzujący aparatczyków III RP został na razie spacyfikowany. „Sprawiedliwość” tuskowa zatryumfowała. Tylko państwa polskiego i nas Polaków szkoda. Wielka szkoda.