Blogi
Osły i ludzie
Bartosz Kownacki
adwokat, poseł na Sejm RP, były członek Komisji Weryfikacyjnej WSI
Prawo dla bogatych
Wtorek, 20 stycznia 2015 (10:35)Ksiądz Piotr Skarga w swoich kazaniach głosił: „Prawo nietraktujące równo wszystkich bez względu na majątek nie może być prawem nazwane”. Dlatego też trudno prawem nazwać wielką nowelizację prawa karnego uchwaloną przez Sejm w zeszłym tygodniu. To raczej bardzo specyficzna „reforma” wymiaru sprawiedliwości. Reforma, która z woli Platformy Obywatelskiej ma być przyjazna przestępcom, a szczególnie bogatym przestępcom. No i swoim. Żeby żyło się im lepiej.
Obecna nowelizacja to zliberalizowanie odpowiedzialności karnej na niespotykaną dotychczas skalę. Wystarczy podać kilka przykładów. Otóż w wyniku tej zmiany za karę można będzie uznać obowiązek nauki albo powstrzymywania się od spożywania alkoholu czy też udział w zajęciach korekcyjno-edukacyjnych. W zasadzie brakuje tylko pogrożenia przestępcy przez Sąd palcem jako kary szczególnie dotkliwej.
Członkowie obecnie rządzącej koalicji najwyraźniej zapomnieli, jaki cel ma mieć kara. Otóż dla przypomnienia: ma po pierwsze odstraszać potencjalnego przestępcę, co trudno powiedzieć o wymienionych wcześniej „karach”. A kiedy już zostanie wymierzona, ma być na tyle dolegliwa, aby bandyta nie chciał już więcej wracać do przestępczego procederu.
Wiele osób jest zdania, że w przypadku drobnych czynów lepiej nie stosować kary pozbawienia wolności, gdyż np. obowiązek nauki też spełni cele wychowawcze. Problem w tym, że wspomnianą „karę” będzie można wymierzyć za takie „drobne” czyny jak: łapownictwo, oszustwo, przerwanie ciąży bez zgody matki czy wreszcie pobicie przy użyciu kija bejsbolowego.
Jakby tego było mało, autorzy projektu chcą, aby przestępca był traktowany jak klient w supermarkecie. Jeżeli zapłaci grzywnę, to w ramach promocji już po sześciu miesiącach będzie uznawany za osobę niekaraną.
Dla przykładu, Marcin P., bohater afery Amber Gold. Podejrzany o defraudacje stek milionów złotych. Wystarczy, że uiści relatywnie wysoką karę grzywny rzędu kilkuset tysięcy złotych i już po sześciu miesiącach będzie mógł ponownie zostać prezesem innej spółki „wydmuszki” oraz wrócić do swojego przestępczego procederu.
Kiedy ma się w pamięci afery ujawnione w ostatnich latach, można powiedzieć, że zmiany pisane są pod swoich. Bohater każdej z nich, jeśli w ogóle zostanie skazany, po zapłaceniu kary grzywny szybciutko będzie mógł wrócić do pracy w ministerstwie lub innym urzędzie centralnym. Wszak zaufane kadry to rzecz bezcenna.
Kończąc chcę przypomnieć jeszcze inne słowa księdza Piotra Skargi: „Prawo powinno być skuteczne i nieuchronne w karaniu zła i nagradzaniu dobra”. Prawo w wersji Platformy kpi z uczciwych ludzi i nagradza przestępców. Jest krojone pod Mirów, Zdzichów, Sławków.