Syryjska apokalipsa
Czwartek, 30 sierpnia 2012 (06:05)Syryjskie władze grożą biskupowi Damaszku śmiercią. To element retorsji za dramatyczny opis tego, co dzieje się w ogarniętym terrorem kraju. Ponad milion osób, przede wszystkim chrześcijan, musiało opuścić swoje domy.
Mówi się o kilkuset tysiącach osób, które uciekły z Syrii, ale głównie bierze się pod uwagę muzułmanów. Zdecydowana większość chrześcijan na skutek ataków islamskich fundamentalistów opuściła swoje domy, jednak pozostała w kraju. Szacuje się, że do opuszczenia swych domów zmuszonych zostało 1,2 mln ludzi, przede wszystkim właśnie chrześcijan.
Organizacje międzynarodowe, w tym Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Międzynarodowe Dzieło Chrześcijańskie Open Doors, starają się docierać z pomocą humanitarną. Aleppo i Damaszek zostały odcięte od świata.
Do innych miejsc, zwłaszcza w większych ośrodkach, ta pomoc jeszcze dociera, jednak w każdej chwili może zostać przerwana na skutek eskalacji prześladowań.
Przedwczoraj na przykład pojawiła się informacja, że ucieczką z Syrii do Libanu ratowało się kilku księży Kościoła greckokatolickiego, w tym arcybiskup miasta Aleppo Jean-Clement Jeanbart.
Choć trwająca w Syrii wojna domowa nie ma bezpośrednio podłoża religijnego, to jednak szerzy się fundamentalizm islamski, którego ataki wymierzone są w chrześcijan.
Trzeba zaznaczyć, że oprócz rodzimych mieszkańców w Syrii przebywają również ci chrześcijanie, którzy schronili się w tym państwie na skutek czystek religijnych, do których doszło w Iraku.
- Biskup Damaszku, opisując sytuację, która ma miejsce w mieście, użył sformułowania "współczesna apokalipsa". Prawie natychmiast otrzymał telefon od władz państwowych, że gdyby nie zainteresowanie mediów, już by nie żył - opowiada ks. dr Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, który właśnie wrócił z Libanu, gdzie organizował pomoc humanitarną dla uchodźców z Syrii.
Chrześcijanie nawet nie wiedzą, kto do nich strzela: czy jest to wojsko rządowe, czy partyzantka.
- Nie chodzi o kolejną interwencję zbrojną, bo ta znowu przyniosłaby ofiary - ocenia dr Tomasz M. Korczyński z Międzynarodowego Dzieła Chrześcijańskiego Open Doors.
Zwraca uwagę, że Organizacja Narodów Zjednoczonych powinna wydać rezolucję w tej sprawie. W tym celu muszą spotkać się wszystkie mocarstwa, zaczynając od Stanów Zjednoczonych, poprzez kraje Unii Europejskiej, Rosję, a także Chiny, które są członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, a popierają reżim Baszara al-Asada.
Patriarcha syryjskiego Kościoła katolickiego w Bejrucie Ignacy Efrem Joseph III uważa, że stosunek Zachodu do konfliktu syryjskiego jest hipokryzją.
- Dla wielu rządów to tylko kwestia interesów gospodarczych. One nie troszczą się o los chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Inaczej popierałyby równość wobec prawa i przestrzeganie praw człowieka, również w tych krajach, gdzie nie wybuchła tak zwana arabska wiosna - powiedział patriarcha Bejrutu w wywiadzie dla Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Ksiądz arcybiskup Mario Zenari, nuncjusz apostolski w Syrii, dramat kraju komentuje słowami: "Syria zstępuje do piekieł, trudno dostrzec światełko w tunelu". Cytowany przez Radio Watykańskie zaznacza, że sytuacja z każdym dniem się pogarsza, i apeluje o światową modlitwę w intencji pokoju w Syrii.
Małgorzata Bochenek