Dziś w „Naszym Dzienniku”
Był jak rycerz Jezusa
Wtorek, 3 grudnia 2024 (01:01)ROZMOWA / z ks. Władysławem Stec Salą, kustoszem sanktuarium św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Słupsku
W jakich okolicznościach poznał Ksiądz brutalnie zamordowanego śp. ks. Lecha Lachowicza?
– Poznaliśmy się w jednostce w Brzegu koło Wrocławia,
w roku 1971, gdzie razem odbywaliśmy obowiązkową zasadniczą służbę wojskową, do 1973 r. Ja zostałem powołany do wojska z krakowskiego seminarium,
a Leszek z seminarium diecezji warmińskiej. On wśród nas, kleryków rozpoczynających służbę wojskową, z dziesięciu seminariów z różnych stron Polski, był najstarszy. Przeszedł już dwa lata formacji w seminarium, a my byliśmy z pierwszego roku. Od razu dał się poznać jako człowiek uformowany duchowo, człowiek silnej wiary.
Zawsze czuwał nad nami. Tłumaczył m.in., że jeśli chcemy rozmawiać w jakiejkolwiek sprawie z dowódcami w wojsku, musimy to czynić wspólnie, gdyż indywidualnie będziemy skazani na porażkę. Leszek był bardzo otwarty
w kontaktach z innymi, a zarazem roztropny.
Drogi Czytelniku,
cały artykuł jest dostępny w wersji elektronicznej „Naszego Dziennika”.
Zapraszamy do zakupu w sklepie elektronicznym