Protesty rolnicze przed biurami posłów
Czwartek, 4 kwietnia 2024 (18:37)Rolnicy w całym kraju protestowali przed wybranymi biurami poselskimi. Byli m.in. przed biurem poselskim marszałka Sejmu Szymona Hołowni, gdzie przynieśli słomę i gnojowicę w pojemnikach. Protest trwał też w siedzibie resortu rolnictwa w Warszawie.
W czwartek w Polsce odbyły się kolejne protesty rolnicze. Rolnicy tym razem nie blokowali dróg, lecz protestowali przez biurami poselskimi; pojawiał się obornik, gnojowica oraz słoma. Przedstawiciele organizacji rolniczych od wtorku przebywają też w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Warszawie. Rolnicy protestowali przeciwko unijnemu Zielonemu Ładowi, a także niekontrolowanemu importowi zboża i innych produktów spożywczych spoza UE, które nie spełniają norm. Według nich rząd nie przedstawił konkretów w tej sprawie.
W Białymstoku pod biuro Polski 2050, gdzie znajdują się biura poselskie marszałka Sejmu Szymona Hołowni i wicemarszałka Senatu Macieja Żywno, rolnicy przynieśli kilkanaście kostek słomy, gnojowicę w pojemnikach i mleko, a także worki ze zbożem z napisami „PL” i „UA”.
Kilkudziesięciu rolników domagało się spotkania z parlamentarzystami, ale nie było ich w tym czasie w biurze. Przedstawiciele Polski 2050, którzy wyszli do protestujących, podkreślali, że uprzedzali rolników, że nikogo z parlamentarzystów nie będzie.
„Atmosfera jest nerwowa, bo jest wiosna, trwają zasiewy [...] a tyle czasu już protestujemy. Byliśmy już wszędzie [...]. Politycy nie chcą rozwiązać problemów, które stworzyli. My przychodzimy do nich, żeby oni je rozwiązali, a oni nie chcą” – powiedział Wojciech Chrostowski ze Stowarzyszania Rolnicy Podlasia, przewodniczący zgromadzenia pod biurem poselskim Szymona Hołowni.
Dodał, że jeżeli sytuacja się nie poprawi, problemy nie będą rozwiązane, to rolnicy będą wozić obornik pod domy polityków – jako „czerwoną kartkę”.
Z rolnikami w Białymstoku rozmawiał przewodniczący Polski 2050 w Podlaskiem Marek Sakowicz. Argumentował m.in., że obecny rząd stara się rozwiązać problemy, ale nie da się tego zrobić szybko.
Protesty organizowane były też w województwie lubelskim. Młodsza asp. Małgorzata Pawłowska z policji w Tomaszowie Lubelskim przekazała, że rano policjanci patrolujący miasto zauważyli rozsypany obornik przed budynkiem przy ul. Lwowskiej 64, gdzie mieści się m.in. biuro poselskie Tomasza Zielińskiego (PiS). Na zdjęciach w lokalnych mediach widać było również baner z napisem: „Polscy rolnicy nie będą umierać w ciszy”.
Z kolei w Hrubieszowie obornik został rozsypany przy placu Wolności, gdzie mieści się biuro poselskie Sławomira Zawiślaka (PiS).
W Rzeszowie protesty rolnicze odbyły się przed biurami poselskimi m.in. polityków PiS i PO oraz przed urzędem wojewódzkim. Jak powiedziała aspirant sztabowy Magdalena Żuk z rzeszowskiej policji, była tylko jedna interwencja. Pozostałe zgromadzenia w tym mieście przebiegły spokojnie.
Protesty rolników trwały również przed biurami poselskimi w województwie wielkopolskim. Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak poinformował, że w całym regionie przed biurami różnych polityków zorganizowano łącznie 23 pikiety. Dodał, że do godz. 14, 15 z tych demonstracji się zakończyło. „W związku ze zgromadzeniami, które się odbywały nie odnotowaliśmy żadnych poważniejszych wydarzeń” – zaznaczył Borowiak.
W Koninie protestujący zebrali się na ul. Urbanowskiej, przed biurem poselskim wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka.
Biuro prasowe resortu rolnictwa poinformowało po południu, że w siedzibie ministerstwa w Warszawie przebywają były minister rolnictwa Gabriel Janowski oraz Tomasz Obszański szef NSZZ RI „Solidarność”. Przedstawiciele rolników są tam od wtorku.
W czwartek rano wiceminister Michał Kołodziejczak powiedział, że nie zamierza rozmawiać z osobami protestującymi w ministerstwie. Dopytywany, czy rozmowy z protestującymi będą prowadzili premier Donald Tusk lub minister Czesław Siekierski, odpowiedział, że „mówi tylko za siebie”.
APW, PAP