Kapłani stali po stronie żołnierzy
Piątek, 1 marca 2024 (10:17)W powojennej Polsce kapłani byli pośrednim wsparciem dla podziemia antykomunistycznego, za co często płacili więzieniem – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Tomasz Trzaska.
Ksiądz Tomasz Trzaska zaznaczył, że choć badaczom trudno nawet oszacować skalę zaangażowania duchownych w antykomunistyczne podziemie, to na pewno można wskazać dobrze opisane historie kilku kapłanów wprost wspierających Wyklętych. To przede wszystkim o. Władysław Gurgacz „Sem” oraz ks. Rudolf Marszałek. Obaj byli związani ze zbrojnymi oddziałami – pierwszy na Sądecczyźnie z Polską Podziemną Armią Niepodległościową, zaś drugi z Narodowymi Siłami Zbrojnymi, współpracował na Podbeskidziu z oddziałem kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Obaj zostali też zamordowani z wyroków komunistycznych sądów – ojciec Gurgacz na Montelupich w Krakowie, a ksiądz Marszałek na Rakowieckiej w Warszawie. IPN szacuje, że w podziemie niepodległościowe zaangażowało się 120-180 tysięcy osób.
„Ojciec Władysław Gurgacz stanowi mocny punkt odniesienia – był nie tylko kapelanem, edukował swych żołnierzy z etyki, z przedmiotów ścisłych, był przyjacielem i kompanem. Był z nimi w oddziale i był z nimi do końca, choć miał możliwość ucieczki przed aresztowaniem, to powiedział – byłem z nimi w oddziale, byłem z nimi w lesie, będę z nimi tam, gdzie zostaną zabrani. Zapłacił za to najwyższą cenę” – podkreślił ks. Tomasz Trzaska.
Kapelan Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL zwrócił również uwagę na szeroko opisywane w materiałach UB, znajdujących się obecnie w Archiwum IPN, postawy księży diecezji łomżyńskiej. Na obszarze dzisiejszego województwa podlaskiego podziemie antykomunistyczne stanowiło istotną siłę aż do ogłoszonej w 1947 roku amnestii. Ksiądz Tomasz Trzaska relacjonował, że duchowni z diecezji łomżyńskiej wykazywali „niezwykle niezłomną” postawę. „Postawę, która pokazuje nie tylko, że ktoś udziela wsparcia, że ma kontakt z podziemiem – UB nazywało je bandytami – ale, że działano też pośrednio” – zauważył kapłan.
Rozmówca Radia Watykańskiego wskazał na patriotyczne nastawienie polskiego duchowieństwa, co przejawiało się choćby w kazaniach. „Kiedy wierni słyszeli o postawach patriotycznych, o postawach antykomunistycznych, wówczas wiedzieli, że ci, którzy poszli do lasu, ci, którzy są w podziemiu, oni są po dobrej stronie, a zatem ich trzeba wspierać” – wyjaśnił ks. Trzaska. Przywołał też słowa Jana Kmiołka, Żołnierza Niezłomnego ziemi pułtuskiej i wyszkowskiej, który napisał: „żyjemy z życzliwości ludności cywilnej”.
W tych okolicznościach tzw. działalności antypaństwowej wszystkim duchownym groziły wysokie kary. „W zasadzie w każdym z tych paragrafów było napisane, że podlega karze więzienia lub karze śmierci. Wówczas – w zależności od kwalifikacji sędziego, tacy kapłani mogli ponosić kary” – tłumaczył ks. Trzaska. Jak dodał, prawo stalinowskiej Polski przewidywało, że w zasadzie każdy czyn zabroniony mógł zostać „podciągnięty” pod próbę „zbrojnego obalenia ustroju”.