Tomaszewski: Trzeba naprawić wizerunek PZPN
Środa, 26 września 2012 (14:31)Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski w piłkę nożną, poseł Prawa i Sprawiedliwości:
Grzegorz Lato, mój przyjaciel z boiska, dzięki któremu zawdzięczam wspaniałe chwile, kiedy razem graliśmy w reprezentacji, nie spisał się w roli prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Co tu dużo mówić, przez te cztery lata nie tylko skompromitował sobie, ale także cały 40-milionowy Naród.
O wymiarze tej kompromitacji świadczy fakt, że wizerunek PZPN wygląda w chwili obecnej tragicznie. Podkreślam Związek był, jest, będzie i musi być, bo on reprezentuje polski futbol na arenie międzynarodowej. Niestety ludzie, którzy w nim pracują, przez ostatnie 4 lata doszczętnie nam zniszczyli wizerunek w oczach opinii publicznej zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami.
Uważam, że Grzegorz Lato powinien zachować się honorowo i podać się do dymisji już po mistrzostwach Europy, tak jak zapowiadał. Dla mnie niezrozumiały jest powód jego walki o te piętnaście głosów. Ich niezdobycie świadczy o ogromnej klęsce. Jak inaczej to wytłumaczyć - na 150 głosów nie zebrał nawet 15. To jest po prostu jego pogrom. W ostatniej chwili zrezygnował, jak sam powiedział - za co go cenię - dla dobra PZPN i dla dobra polskiej piłki.
Przez ostatnie 2 lata krytykowałem pracę Franciszka Smudy, szczególnie to, jak buduje reprezentację. Przez cały ten czas media zrobiły ze mnie wroga publicznego numer jeden. Okazało się, niestety, że miałem rację. Ostatnie miejsce w grupie - najsłabszej grupie! - mówi wszystko. Tego nikt inny by „lepiej” nie dokonał. Natomiast jeżeli chodzi o Latę, to kompromitował nas przy każdym publicznym wystąpieniu. Nie zapomnijmy, że zarówno osoba selekcjonera, jak i trenera kadry narodowej są - mówiąc medialnie - taką piątą – szóstą osobą w Polsce, medialnie są oni bardzo rozpoznawalni.
Należy podkreślić, że nie tylko ta dwójka doprowadziła do kompromitacji PZPN. Oni mieli kompromitujące pomysły, które były akceptowane. Przez kogo? Przez zarząd PZPN i moim zdaniem cała ta szesnastka powinna honorowo odejść.
Nowy prezes PZPN i nowy zarząd muszą w pierwszej kolejności zadbać o wizerunek, aby jak najszybciej ten dwunasty zawodnik – czyli cała Polska i opinia publiczna - była za PZPN i naszą drużyną narodową.
Trzeba zadać sobie pytanie: Gdyby prezesem został któryś z członków zarządu, czy Naród by poszedł za nimi? Odpowiedź jest jednoznaczna… Nie. Ci ludzi mają miesiąc i powinni się zreflektować i zrezygnować. Niech Zbigniew Boniek z Romanem Koseckim się dogadają i ustalą wspólne działanie. Boniek prezesem, Kosecki wiceprezesem. Tylko oni tak naprawdę mają szanse wyprowadzenia polskiej piłki z tego bagna i wprowadzenia jej na normalne tory.
Jeśli Boniek z Koseckim się dogadają i jeżeli będzie taka potrzeba, jestem gotów ich wspomóc, aby polska piłka odzyskała zaufanie w społeczeństwie. Zarówno Boniek, Kosecki, jak i Tomaszewski - winni to jesteśmy polskiej piłce nożnej.
not. IK